wtorek, 21 października 2014

keratynowe prostowanie ENCANTO

Jak prawie każda włosomaniaczka testuje różne zabiegi, które polecają inni. Doszło więc do przetestowania keratynowego prostowania ENCANTO.

Po przeczytaniu kilku instrukcji i opinii postanowiłam zamówić potrzebny zestaw.
Zdecydowałam się na skorzystanie z ofert zamieszczonych na allegro i wybrałam firmę prestige, ponieważ gdzieś przeczytałam, że inni ją polecają.

Preparaty odlane z dużych opakowań potrzebne do wykorzystania na jeden zabieg. W miarę czytelnie opisane.
Od lewej szampon oczyszczający, keratyna, odżywka.

Nie będę szczegółowo opisywać całego procesu, ponieważ ten temat był wiele razy poruszany, do zestawu jest również dołączona szczegółowa instrukcja.

Co będziemy potrzebować?
Zestaw kosmetyków do keratynowego prostowania, miseczkę, pędzelek, maseczkę, rękawiczki, klipsy (min. 4szt.), suszarkę, prostownicę nagrzewającą się do 205-230st.



W skrócie:
  1. Wykonujemy próbę uczuleniową.
  2. Myjemy włosy 2-3 razy szamponem oczyszczającym.
  3. Dokładnie pokrywamy pasma keratyną, czekamy 15 min.
  4. Suszymy włosy.
  5. Prostujemy dokładnie każde pasmo. Odczekujemy 30 min.
  6. Ponownie myjemy szamponem oczyszczającym.
  7. Nakładamy odżywkę (na mokre włosy). Czekamy 15 min.
  8. Spłukujemy 50% odżywki, suszymy włosy.
  9. Ponownie prostujemy.
 OPINIA

Według mnie najbardziej kłopotliwe z całego zabiegu jest suszenie włosów z nałożoną keratyną, siedziałam dosłownie w oknie, maseczka mi nie za wiele dała, ponieważ nie jest ona odpowiednio wyprofilowana co powoduje mnóstwo "szczelin", którymi opary łatwo się przedostają.

Co mnie jeszcze zaciekawiło to punkt, w którym napisane jest, że należy wypłukać 50% odżywki z włosów, kompletnie nie wiem jak ktokolwiek ma to ocenić i takie strzelanie na oko jest niestety kompletnie nietrafionym pomysłem. Szkoda, że dopiero po wykonaniu zabiegu zaczęłam się zastanawiać nad tym. Ślepo włożyłam na dosłownie chwilę włosy pod wodę jednak okazało się, że chyba za dużo odżywki wypłukałam co potem zaskutkowało zniszczonymi końcówkami (takie miałam zawsze ale zabieg wprasowania keratyny miał to zakryć). Po wykonaniu zabiegu po raz któryś usiadłam to przejrzenia postów o Encanto i dopiero po fakcie znalazłam praktyczną wskazówkę aby wyczesać odżywkę z włosów. Szkoda, że tak mało osób w swoich wpisach zwraca na to uwagę.

Jeśli chodzi o sam efekt. Hm, spodziewałam się większego szału. Włosy może faktycznie wyglądają lepiej, ale spodziewałam się efektów takich jak u innych. jest delikatny puch w postaci nowych czyli krótszych włosów. Co ciekawe skutkiem ubocznym wprasowania keratyny miały być proste włosy, u mnie wywijają się we wszystkie strony chociaż naturalnie są tylko delikatnie falowane. Po zabiegu musiałam przyciąć włosy około 5cm. Podkreślę, że brak oczekiwanych efektów może być skutkiem zbyt dużego wypłukania odżywki ale tego też do końca nie jestem pewna.
Na razie nie mówię nie encanto ale nie wiem, czy znów się na to zdecyduję.
Za jakiś czas dam znać jak mają się moje włosy po tym zabiegu.

Na koniec oczywiście zdjęcia "przed" i "po". Dodam, że na zdjęciu "przed" mam włosy 2 dni nie myte z utraconym nawilżeniem i rozczesane, na co dzień w takich "nie chodzę" :) Na zdjęciu "po" przed obcięciem końcówek.

Na ostatnim zdjęciu końcówki, które jeszcze tego samego dnia zaczęły się zawijać.

E.

piątek, 10 października 2014

olej z wiesiołka - skarb natury

Tak wiem, nie było mnie tu wieki, ale takie mamy czasy, że brak na wszystko czasu :P

Jakiś czas temu rozmawiając z ciocią usłyszałam o oleju z nasion wiesiołka. Pełna ciekawości co to takiego i "z czym się to je" postanowiłam zasięgnąć informacji.

Wiesiołek to roślina zielna, w Polsce występuje około 30 gatunków, najpopularniejszy jest wiesiołek dwuletni. Olej pozyskiwany jest z nasion i wykorzystywany głównie w kosmetyce.
Co zatem dobrego kryje w sobie?


źródło: google.pl

Olej z tej niezwykłej rośliny zawiera dwa kwasy: linolowy (LA) i gamma-linolenowy (GLA). Należą one do szeregu omega-6. Kwas linolowy jest bardziej powszechnie występującym kwasem, ponieważ znajdziemy go również w oleju słonecznikowym, sezamowym czy kukurydzianym.

Skupmy się zatem na kwasie GLA. Jest mniej powszechny niż LA, występuje on również w oleju z pestek z czarnej porzeczki, agrestu czy z nasion ogórecznika lekarskiego.
Co powoduje niedobór? Otóż powoduje osłabienie barier skórnych, co z kolei sprawia, że szybciej tracimy wodę poprzez naskórek. Następstwem jest przesuszona skóra oraz szybsze tworzenie się zmarszczek czy podrażnień.


Działanie:
  • wchodzi w skład lipidów naskórka, niezbędnych do utrzymania jego prawidłowej struktury i funkcji,
  • obniża poziom cholesterolu, stosowany jest pomocniczo w miażdżycy i nadciśnieniu,
  • działa leczniczo w chorobach reumatycznych, regenerując tkankę chrzęstną i łączną właściwą,
  • wpływa kojąco na emocje, poprawia humor, zalecany w depresji
  • wspiera naturalną odporność organizmu
  • łagodzi objawy występujące przed miesiączką
  • wpływa na wypadanie włosów i łamliwość paznokci
  • wspomaga metabolizm, działa popudzająco na brunatną tkankę tłuszczową, która odpowiedzialna jest za spalanie kalorii
Jak widać lista korzystnych właściwości jest długa i zachęcająca.
Na rynku dostępny jest olej w postaci płynnej oraz w łatwiejszej jak dla mnie do przyjmowania formie kapsułek. Należy jednak pamiętać o tym, że musi być on spożywany w postaci surowej, niskoprzetworzonej, tylko wtedy zachowuje swoje właściwości. Zalecane spożycie to około 4-6g/dobę. Przed rozpoczęciem suplementacji warto zasięgnąć opinii lekarza lub farmaceuty choćby nawet ze względu na możliwe interakcje zachodzące z różnymi lekami.

Zaczęłam stosować niecały miesiąc temu, jednak w dawce sporo mniejszej niż zalecana.

E.